O jeziorze Bajkał wiemy wszyscy, ale czy ktoś kiedykolwiek słyszał o wyspie Olchon? Ja też nie i nigdy nie przypuszczałam, że mogę się tu znaleźć, ale od kiedy zobaczyłam zdjęcia klifów, Skały Szamana i nieba nad nią, byłam pewna, że to miejsce dla mnie. Właśnie tu, nad brzegiem najgłębszego jeziora na świecie, robię sobie "wakacje od wakacji"...
Wyspa nie jest duża, a jednak piaszczyste stepy i zbocza porośnięte lasem zdają się ciągnąć w nieskończoność. Nie ma tu dróg...to znaczy prawdziwych dróg. Istny raj dla kierowców rajdowych i udręka dla pasażerów. Zanim marszrutką dojechałam do Chużyru- największego miasteczka wyspy- mój tyłek został stłuczony na kwaśne jabłko, a ja w duchu dziękowałam za każdą ekstra fałdkę dodatkowo amortyzującą wstrząsy :) Olchon zamieszkują głównie Buriaci (lud południowosyberyjski, prowadzący niegdyś koczowniczy tryb życia) i nieliczni Rosjanie. Populacja wyspy stanowi ok 1500 osób, z czego większość żyje właśnie w "stolicy" Chużyrze. Miasteczko jako żywo przypomina plan filmowy "Siedmiu wspaniałych" bądź innego westernu- byle jak sklecone drewniane domostwa, bezpańskie psy i bydło szwendające się ulicami i wszechobecny kurz. Tylko zamiast koni i kowbojów- nieobliczalni Rosjanie na kładach i w UAZ-ach beztrosko pędzący po wertepach.
Miasteczko może najpiękniejsze nie jest, ale za to tuż za nim znajduje się bodajże najbardziej znany i słynący ze swojego majestatu punkt na Olchonie- Skała Szamana. Wg wierzeń Buriatów w jaskini przeszywającej skałę na wylot mieszkał pan wyspy Burchan. Do dziś szamani z całego świata przybywają nad Bajkał, by odprawiać rytuały i czerpać moc z tego świętego miejsca. Świętościami są również serge- drewniane pale wbite w ziemię z charakterystycznymi żłobieniami dzielącymi symbolicznie świat na trzy części- górna jest dla bóstw, środkowa dla żyjących, a dolna dla zmarłych. Niegdyś środkowa bruzda służyła do przywiązywania uzd koni wędrujących Buriatów. Obecnie na palach wiesza się kolorowe szarfy i wstążki (w zależności od wysokości stanowią ofiarę dla bogów, ludzi lub zmarłych).
Miasteczko może najpiękniejsze nie jest, ale za to tuż za nim znajduje się bodajże najbardziej znany i słynący ze swojego majestatu punkt na Olchonie- Skała Szamana. Wg wierzeń Buriatów w jaskini przeszywającej skałę na wylot mieszkał pan wyspy Burchan. Do dziś szamani z całego świata przybywają nad Bajkał, by odprawiać rytuały i czerpać moc z tego świętego miejsca. Świętościami są również serge- drewniane pale wbite w ziemię z charakterystycznymi żłobieniami dzielącymi symbolicznie świat na trzy części- górna jest dla bóstw, środkowa dla żyjących, a dolna dla zmarłych. Niegdyś środkowa bruzda służyła do przywiązywania uzd koni wędrujących Buriatów. Obecnie na palach wiesza się kolorowe szarfy i wstążki (w zależności od wysokości stanowią ofiarę dla bogów, ludzi lub zmarłych).
Tajemnicza Szamanka
Drewniane serge ze wstążkami życzeń
Widok na Chużyr
Oczywiście w miasteczku musi być potańcówa
Informacje praktyczne
Na wyspę Olchon dojedziemy busem z Irkucka (oficjalny odchodzi z dworca autobusowego o godz. 9 i 11, koszt 500 rubli + opłata za bagaż 100 rubli, czas podróży około 6 godz, w zależności, ile trzeba będzie czekać w kolejce na prom). Nam udało się wjechać na statek już po 20 minutach. Warto w Irkucku kupić od razu bilet powrotny, bo na wyspie liczą już sobie minimum 800 rubli. Są też częste marszrutki na Olchon spod dworca w Irkucku, ale również się cenią (800 R), a komfort i czas podróży wcale nie lepszy. Są jednak rozwiązaniem jeśli spóźniliśmy się na autobus lub brakło miejsc.
Gdzie nocować na wyspie? Opcji jest kilka:
- Można wybrać jeden z kilku luksusowych (jak na tutejsze warunki) hoteli- z wifi, kanalizacją, prysznicami. Przeważnie są to większe i solidniejsze budynki, choć wciąż drewniane. Ceny od 800 R za noc (14 euro) + śniadanie 300 R. Najbardziej znanym tego typu miejscem jest turbaza Nikity (świetny marketing!)- ale znajomy Koreańczyk tam nocujący zdradził, że pobyt kosztuje aż 1300 R...dla mnie za dużo
- Dla ludzi uprawiających aktywnie couchsurfing (wymiana noclegów za darmo) wspaniałą informacją będzie wieść, że w Chużyrze CS działa! Już dwa lata temu namierzyłam Sergieja i jego otwarty dla wszystkich dom. Tam też skierowałam pierwsze kroki. Sergiej okazał się fantastycznym człowiekiem, niestety nie byłam przygotowana na warunki, jakie zaproponował (spanie na materacu w namiocie typu mamut z ósemką innych osób). Nazwijcie mnie hodowlanym kurczaczkiem, ale z moim wciąż rozwijającym się przeziębieniem nie miałam po prostu ochoty nocować na ziemi :) W każdym razie miejsce to cieszy się niezwykłą popularnością wśród backpackersów, jest za free, a atmosfera panuje tam niesamowita... Cóż, może następnym razem...
- Kolejną opcją jest po prostu własny namiot... na wyspie nie brakuje miejsc, gdzie możemy być zupełnie sami, Bajkał dostarcza wody do mycia i picia...nic, tylko biwakować i cieszyć się przyrodą...
- Rozwiązanie mojego problemu znalazło mnie samo. Po nieudanej próbie couchsurfingowej nie miałam pojęcia, gdzie będę nocować. Ponieważ na głodnego żadne pomysły nie przychodzą do głowy, udałam się do Caffe Olchon, a tam po spałaszowaniu barszczu i kartoszków, dowiedziałam się, że są wolne pokoje u pani restauratorki. Tym sposobem trafiłam do Olgi i jej rodziny. Za 450 R mieszkam sobie w drewnianym domku, za drugie tyle mam wyżywienie (a Olga świetnie gotuje!). Co prawda, za kran służą plastikowe pojemniki z dozownikiem, które wcześniej trzeba napełnić wodą, toaletą jest wychodek na końcu podwórza, a prysznic codziennie biorę, polewając się wodą z miski w gorącej ruskiej bani, ale kto by się przejmował takimi drobiazgami :) Jest klimat!
Zadomowiłam się już na wyspie. Mam swoje rytuały i ulubione ścieżki. Spędzę tu ponad tydzień. W następnej relacji napiszę, co przez ten czas można robić na Olchonie, jak wyglądają ruskie potańcówki i dlaczego niczym nasz słynny były prezydent musiałam skakać przez płot... :)
Ruska bania na kółkach- najpierw sauna, a potem kąpiel w Bajkale
To jest pierwsze miejsce jakiego Ci zazdroszczę! (prozaicznie i lakonicznie tym razem)
ReplyDeleteTo juz wiesz Sebo gdzie planowac wakacje :) cudowne miejsce...
ReplyDeleteAleż ja zawsze planowałem tam pojechać....ale zimą :-P
DeleteZimą też musi być pięknie... Kto wie, może kiedyś przemogę swoją niechęć do mrozów i też się wybiorę...ponoć zamarzniety Bajkał to bajka :)
DeleteI agree. Nature on the island Olhon is unusual, mystical atmosphere permeates everything. A great place for vacation. You can meet representatives of many nationalities and cultures. I would recommend the island Olhon to everybody. Thanks Renja for your bright description. Wishing you amazing further trip. Enjoy your life. Waiting for new and new info)))
ReplyDeleteYeah... Olhon is great, but it wouldn't be so nice if not the people, who I met there :)
ReplyDelete