Wszyscy przyjeżdżający nad Bajkał prędzej czy później muszą trafić do Irkucka- tutaj zatrzymuje się pociąg z Moskwy i stąd odchodzą busy do nadbajkalskich kurortów (popularnej Listwianki czy Sludianki). Samo miasto nie grzeszy urodą... chociaż po prawie czterech dniach spędzonych bez ruchu w pociągu, mogłabym się przechadzać nawet po Łomży czy Radomiu- więc może być i Irkuck :)
Muszę jednak przyznać, że spacery sprawiły mi przyjemność. Z zaciekawieniem przyglądałam się charakterystycznym syberyjskim drewnianym domom z oknami sięgającymi...chodnika lub przechylonym w jedną stronę. Nie, to nie wina architektów rosyjskich projektujących po spożyciu. Dzieje się tak wskutek częstego zamarzania i rozmarzania gruntu, które powoduje zapadanie się irkuckich budynków. Niektóre zapadają się niesymetrycznie, więc można zobaczyć dom, którego jeden róg jest wciśnięty w ziemię bardziej niż pozostałe.
Warto również przejechać się przedpotopowym tramwajem, którego przeraźliwy łoskot- skutecznie zagłuszający wszelkie komunikaty- obudziłby umarłego. W każdym pojeździe znajduje się rozkład jazdy, pomocą służy też prowadnik sprzedający bilety (bo nie kupimy ich u kierowcy, do tego oddelegowana jest specjalna osoba w tramwaju. Bilet kosztuje 12 rubli, czyli 20 centów). I tak jeżdżąc sobie wehikułem pamiętającym chyba poprzednią epokę- obserwujemy miasto- promenadę nad Angarą (jedyna rzeka wypływająca z Bajkału), Kościół Wniebowzięcia NMP zwany "polskim kościołem" (powstał dzięki mieszkającym w Irkucku zesłańcom powstania styczniowego) oraz oczywiście okazały pomnik Lenina dumnie wyciągającego dłoń do ludu. W ogóle jeśli kiedykolwiek się zgubicie w rosyjskim mieście- pytajcie o Lenina. On zawsze będzie w środku miasta. W centrum Irkucka znajdują się także wszelakie bazarki z najróżniejszym asortymentem ( i bardzo dobrze, bo skarpetki zaczynają się przecierać...trzeba uzupełnić garderobę).
Dworzec kolejowy w Irkucku
Widok na Angarę i miasto
Piękne drewniane domy zapadnięte do połowy
Spacerki spacerkami, ale trzeba w końcu coś załatwić. Odwiedziłam informację turystyczną (profesjonalna i miła obsługa), kupiłam bilety- kolejowy prawie do Mongolii i autobusowy nad Bajkał, przyszła pora zameldować się w hostelu. Dzień wcześniej nocowałam u Marii z CS, ale niestety mogłam tam zostać tylko jedną noc ze względu na moje (lekkie!) przeziębienie i Marii stan błogosławiony (i w związku z tym osłabioną odporność, jak twierdziła). Musiałam zmienić miejsce.
Kilka słów o hostelach w Rosji. Nie pomoże Ci najlepszy GPS. Ani mapa. Nie znajdziesz ich sam. Przemyślnie ukryte w gąszczu kamienic i blokowisk, nieoznaczone w żaden sposób (unikanie podatków?)- są nie do zlokalizowania przez przeciętnego turystę (a co dopiero zakręconą rudą blondynkę z za dużym plecakiem;). Zupełnemu przypadkowi i chyba wrodzonemu szczęściu zawdzięczam trafienie do hostelu w Moskwie- akurat jeden mieszkaniec wracał o 1 w nocy do TEGO SAMEGO miejsca. W Irkucku dopiero po telefonie przechodnia na recepcję udało się ustalić, gdzie mam czekać na kogoś z obsługi. A wcześniej cztery razy minęłam te niepozorne drzwi!
Jestem w Azji a wciąż jeszcze nie przestawiłam się na azjatycki tryb mierzenia czasu, gdzie "będę za 20 minut" oznacza "przyjadę za 2 godziny, jeśli nie utknę w korku po drodze". Siedziałam więc i kwitłam na ławce pod blokiem, słońce prażyło, a ja z każdą minutą coraz mocniej zaciskałam zęby. Wreszcie pojawił się brat właścicielki z lekko angielskojęzycznym kolegą i pośród wszystkich "Ajm sori" i "spasiba", dowiedziałam się, że dozorca złamał rękę, mają awarię i w ogóle świat stanął dziś na głowie, ale już jest charaszo i całe mieszkanie jest do mojej dyspozycji (bo ten hostel okazał się całkiem fajnym apartamentem), a oni są w stanie zrobić wszystko o co poproszę. Na ich szczęście nie miałam żadnych życzeń. Szalone dwa dni w Irkucku dobiegły końca. Jutro marszrutka zawiezie mnie do raju. Jak tam jest- opowiem niedługo.
Na ławce pod blokiem pełen złości ktoś siedzi
ReplyDeleteDziwią się mu przechodnie i cała reszta gawiedzi
Dziwi się nawet tramwaj,obwieszczając to łoskotem
Myśli w głowie uwięzione za zębów zaciśniętych płotem
Słońce świeci, chwiejne domy, wielkiej rzeki cwał
Gdzieś za rogiem czai się bajka...czy ten, no - Bajka-Ł
A gdy złość juz minęła
ReplyDeletena spóźnionego Azjate
decyzje powzielam
wszystko brac na klatę :)