Podróże kształcą. Mój przyjaciel Miguel- z którym spędziłam większość zeszłego roku i przejechałam dziewięć krajów, w niejednym pociągu obijaliśmy nasze tyłki i niejeden szlak przysporzył nam odcisków- wysłał mi pewnego dnia listę rzeczy, których nauczyła go podróż. Za zgodą autora zamieszczam ją tutaj, podpisując się obiema rękami (niekiedy tylko z małym komentarzem)...
1. Nie ma czegoś takiego jak za dużo plastikowych torebek.
1. Nie ma czegoś takiego jak za dużo plastikowych torebek.
Za każdym razem, kiedy ktoś oferuje mi jedną, po prostu nie mogę odmówić. Świetnie sprawdziły się w czasie strasznego sztormu na Bali, wszystkie spakowane w plastik rzeczy wyszły z tego bez szwanku. Właściwie, to przydały by się jeszcze dwie dodatkowe torebki ..na stopy!
Ta reguła ma zastosowanie również do innych darmowych drobiazgów znalezionych w drodze- zatrzymaj je. Mogą się przydać
Komentarz- "Nie ucz dziada jak charchać"- zacytowałabym wiedźmina :) Systemu pakowania w torebki zostałam nauczona jeszcze w harcerstwie i jest to jedyny system, jaki wyznaję. Porządek, wygoda, zabezpieczenie przed wilgocią itp. Same korzyści.
2. Podróżuj sam.
Jeśli martwisz się podróżowaniem w pojedynkę, spróbuj jechać z kimś, kogo nie lubisz. Samotne wyprawy z czasem zyskują tylko na wartości. Z niektórymi ludźmi możesz wypić piwo, z niektórymi spędzić popołudnie, a tylko kilku kwalifikuje się do wspólnego przebywania przez parę dni. Wielu nie nadaje się nawet na piwo..a ja lubię piwo :)
Komentarz- o podróżowaniu solo pisałam tutaj. Ale wiem, co Miguel ma na myśli i cieszę się, że zakwalifikowałam się do tej trzeciej grupy :)
Komentarz- o podróżowaniu solo pisałam tutaj. Ale wiem, co Miguel ma na myśli i cieszę się, że zakwalifikowałam się do tej trzeciej grupy :)
3. Bądź szczęściarzem w drodze.
Szczęście lub pech w podróży zwykle zależy od sposobu, w jaki podchodzisz do danej sytuacji. Możesz mieć największego farta na świecie i nie zdawać sobie z tego sprawy. Oczywiście shit happens, ale końcowy efekt zwykle potwierdza- optymiści mają szczęście, pesymiści pecha. Szczęście w podróży przybiera różne formy i ma swój niezapowiedziany czas przyjścia, więc keep playing!
Komentarz- świetna uwaga! Staram się być optymistką i wierzę w ludzi (niektórzy nazywają to naiwnością:). Ale nie można wyjechać z domu w świat, myśląc bezustannie o tych wszystkich złych rzeczach, które mogą się przydarzyć. Strach ma wielkie oczy, a złamać nogę czy być napadniętym można też być u siebie na chodniku. Szczęście mam- co prawda nie wygrałam w totka (jeszcze!), ale pływałam z fokami, przeszłam 5500 mnpm bez choroby wysokościowej, nikt mnie nie okradł i poznałam fantastycznych pomocnych ludzi. Czego chcieć więcej?
Komentarz- świetna uwaga! Staram się być optymistką i wierzę w ludzi (niektórzy nazywają to naiwnością:). Ale nie można wyjechać z domu w świat, myśląc bezustannie o tych wszystkich złych rzeczach, które mogą się przydarzyć. Strach ma wielkie oczy, a złamać nogę czy być napadniętym można też być u siebie na chodniku. Szczęście mam- co prawda nie wygrałam w totka (jeszcze!), ale pływałam z fokami, przeszłam 5500 mnpm bez choroby wysokościowej, nikt mnie nie okradł i poznałam fantastycznych pomocnych ludzi. Czego chcieć więcej?
4. Pakuj się lekko.
Zabierz, wykorzystaj i postaraj się zostawić. Biegnąc do pociągu/ autobusu/ samolotu ostatnią rzeczą jaką potrzebujesz jest ciężki plecak wyładowany rzeczami "w razie czego". Niestety, zwykle nie przestrzegam tej zasady, a moje plecy płacą za to cenę.
Komentarz- już tak biegłam z za ciężkim plecakiem, goniąc pociąg do Moskwy. Dziękuję bardzo! Jaka ja byłam szczęśliwa w Australii, mając trzy rzeczy na krzyż i chodząc boso! Do takiego stanu trzeba jednak dojrzeć :) Zrozumieć, że niepotrzebna ci jest dodatkowa para szortów, ekstra ręcznik czy 7 par majtek na każdy dzień tygodnia.
Komentarz- już tak biegłam z za ciężkim plecakiem, goniąc pociąg do Moskwy. Dziękuję bardzo! Jaka ja byłam szczęśliwa w Australii, mając trzy rzeczy na krzyż i chodząc boso! Do takiego stanu trzeba jednak dojrzeć :) Zrozumieć, że niepotrzebna ci jest dodatkowa para szortów, ekstra ręcznik czy 7 par majtek na każdy dzień tygodnia.
5. Kupuj dobry sprzęt
Dopisując do punktu 4 - jedna dobrej jakości rzecz jest o niebo lepsza niż dwie średnie. Uniwersalna prawda, którą możemy wykorzystać wszędzie. Czasem po prostu warto zapłacić więcej, czasem to jedyna słuszna droga- wciąż się tego uczę.
Komentarz- święta racja, amen! Mimo to wciąż zdarza mi się kupić tańszy zamiennik, by po paru miesiącach z bólem serca i portfela wydać ponownie kasę na jego markową lepszą wersję. W niektóre rzeczy (plecak, buty, kurtka, latarka, śpiwór itp.) po prostu trzeba inwestować. Na pewno się opłaci.
Komentarz- święta racja, amen! Mimo to wciąż zdarza mi się kupić tańszy zamiennik, by po paru miesiącach z bólem serca i portfela wydać ponownie kasę na jego markową lepszą wersję. W niektóre rzeczy (plecak, buty, kurtka, latarka, śpiwór itp.) po prostu trzeba inwestować. Na pewno się opłaci.
6. Miej zdrowy rozsądek
Nie znajduję sytuacji, w której zdrowy rozsądek nie miałby zastosowania. Zaoszczędzi ci on masę pieniędzy, zmartwień i bólu głowy, nigdy się go nie pozbywaj (jeśli go już teraz nie posiadasz- nevermind :)
Komentarz- common sense- bo tak nazywa go M. w oryginalnej wersji- przydaje się nieziemsko w podróży (poza nią zapewne też). Zdrowy rozsądek chroni przed samotnymi spacerami po zmierzchu, zjedzeniem podejrzanie wyglądającego mięsa czy imprezami w nieciekawym towarzystwie. To taki wewnętrzny dzwoneczek, którego warto słuchać. Oczywiście- chwile szaleństwa i zapomnienia też są jak najbardziej wskazane (ale tylko w dobrym miejscu, z dobrymi ludźmi).
Komentarz- common sense- bo tak nazywa go M. w oryginalnej wersji- przydaje się nieziemsko w podróży (poza nią zapewne też). Zdrowy rozsądek chroni przed samotnymi spacerami po zmierzchu, zjedzeniem podejrzanie wyglądającego mięsa czy imprezami w nieciekawym towarzystwie. To taki wewnętrzny dzwoneczek, którego warto słuchać. Oczywiście- chwile szaleństwa i zapomnienia też są jak najbardziej wskazane (ale tylko w dobrym miejscu, z dobrymi ludźmi).
7. Nie ufaj nikomu
Nigdy nie wiesz, co się może przydarzyć, bądź czujny, zanim będzie za późno. W 95% przypadków wszystko skończy się szczęśliwie, ja po prostu nie lubię pozostałych 5%. Zaufaj instynktowi, słuchaj swojego wewnętrznego głosu. Poległem raz na punkcie 6 i 7 i zapłaciłem za to cenę- nie była to przyjemna lekcja.
Komentarz- w tym punkcie lekko różnimy się z M.- wystarczy chociażby spojrzeć na nasze plecaki w hostelowym pokoju. Mój rozbebeszony i na wierzchu, jego zamknięty i przypięty łańcuchem do kaloryfera :) Oczywiście, trzeba być ostrożnym, licho nie śpi etc.etc. Ale jak mówiłam- wierzę ludziom- i póki co nie zamierzam się zmieniać.
8. Dostosuj się.
Rzeczy, które zaplanowałeś w swojej głowie, mogą się znacznie różnić od rzeczywistości, która cię otacza. Bądź elastyczny, myśl, zmieniaj plany i idź naprzód.
Komentarz- bardzo cenna lekcja, wciąż się tego uczę. Moje oczekiwania są niekiedy tak wysokie, że przyziemność, która mnie potem spotyka jest ogromnym rozczarowaniem. To też ma związek z byciem optymistą, trzeba dostrzegać pozytywne strony w nawet najgorszej sytuacji. Uciekł ci autobus? Idź na spacer po plaży. Nie możesz spać, bo na dole impreza? Przyłącz się! Może poznasz kogoś, kto jutro zaoferuje ci wspólną wycieczkę. Zmiany- nawet nieoczekiwane- są zwykle na lepsze.
Komentarz- bardzo cenna lekcja, wciąż się tego uczę. Moje oczekiwania są niekiedy tak wysokie, że przyziemność, która mnie potem spotyka jest ogromnym rozczarowaniem. To też ma związek z byciem optymistą, trzeba dostrzegać pozytywne strony w nawet najgorszej sytuacji. Uciekł ci autobus? Idź na spacer po plaży. Nie możesz spać, bo na dole impreza? Przyłącz się! Może poznasz kogoś, kto jutro zaoferuje ci wspólną wycieczkę. Zmiany- nawet nieoczekiwane- są zwykle na lepsze.
9. Bądź w kontakcie
Kontakt z rodziną i przyjaciółmi jest jeszcze ważniejszy w podróży niż zwykle. Oni tego potrzebują, ja- z czego nie zdawałem sobie sprawy- też. W dobie internetu to aż za łatwe.
Komentarz- jasne, że trochę znajomości się rozmyje przez ten rok, kiedy cię nie będzie (z różnych powodów). Ale te prawdziwe zostaną. Pisz maile. Prowadź bloga. Wysyłaj kartki :) Nie zawsze jest czas, ochota, sposobność. Ale warto.
10. Próbuj nowych rzeczy
Wykorzystaj swoją unikalną podróż na spróbowanie czegoś, czego normalnie nie zrobiłbyś w domu (choćby miała być to np. ruska opalenizna). Takie oryginalne wspomnienia zostaną na zawsze.
Komentarz- lot paralotnią, skok ze spadochronem, szalona jazda autem po plaży, samotna wędrówka w birmańskich górach, via ferrata w Norwegii- odważyłam się i zrobiłam to! Często dzięki motywacji innych osób (mnie zawsze trzeba namawiać:). Totalnie warto, a takie "wyczyny" sprawią, że twoja podróż będzie jeszcze bardziej zakręcona i niezapomniana.
Komentarz- lot paralotnią, skok ze spadochronem, szalona jazda autem po plaży, samotna wędrówka w birmańskich górach, via ferrata w Norwegii- odważyłam się i zrobiłam to! Często dzięki motywacji innych osób (mnie zawsze trzeba namawiać:). Totalnie warto, a takie "wyczyny" sprawią, że twoja podróż będzie jeszcze bardziej zakręcona i niezapomniana.
Autor powyższych zasad namawia autorkę powyższego posta do zjedzenia podejrzanie wyglądającego skorupiaka :) I gdzie tu common sense??
Comments
Post a Comment