Pakuję manatki- co zabrać w roczną podróż?


Hmmm... nikt nie mówił, że będzie łatwo. Wiedziałam, że czekają mnie trudności, wyboje i niewygody. Że milion razy coś pójdzie nie po mojej myśli, a uda się dopiero za milion pierwszym. Ale nikt też nie mówił, że schody zaczną się już w domu...podczas pakowania ;) Bo co tak naprawdę zabrać w roczną podróż i jak to wszystko zmieścić w jeden plecak???
Przewertowałam internet i wszyscy podróżujący na dłużej zgadzają się co do jednej prostej zasady- minimalizm rządzi! Hmm, ale co ma zrobić taka osoba jak ja, której ciężko rozstać się z ulubionym t-shirtem, książką, perfumami i która przywiązuje się nawet do drobiazgów? Dopiero się tego uczę, ale trzeba pozbyć się sentymentów! Zapominamy więc o bluzeczkach na każdą okazję, dodatkowej parze butów i misiu przytulance :) Założyłam sobie, że spakuję się w jeden plecak o wadze max 10 kg. To jest ciężar, który mogę unieść bez rozglądania się na boki za jakimś silnym męskim ramieniem (nie to, żeby ktoś nie chciał pomóc, ale trzeba być niezależnym, nie?) ;) 


Pojemność 48 l a co najważniejsze- zielony! Fot.RK

Długo szukałam odpowiedniego plecaka na drogę. W końcu to będzie mój najbliższy (dosłownie) przyjaciel przez dłuższy czas. Wybór padł na Osprey Kestrel 48. Przeważyła spora ilość kieszeni, wbudowany pokrowiec i dobry rozmiar (plecak jest odpowiednio mały na bagaż podręczny w samolocie oraz wystarczająco duży na dopakowanie jeszcze kilku rzeczy po drodze...pamiątek, cieplejszych ciuchów, sprzętu). I co ważne- jest zielony :)

Ale jak się spakować, kiedy wiesz, że będziesz podróżować przez różne kraje i strefy klimatyczne? Przecież co innego ubierzesz na wędrówkę w Himalajach, a co innego na pustynię Gobi. Ponieważ jeszcze nie zostałam żoną maharadży, nie mogę ciągać za sobą karawany walizek i kufrów. Postawiłam na prostotę. Zabieram uniwersalne, lekkie ciuchy, a to, czego zabraknie- ewentualnie dokupię po drodze (np. planuję doposażyć się w Nepalu przed trekkingiem). Poza tym pakuję raczej znoszone sprawdzone rzeczy, których w razie czego będę mogła się pozbyć bez skrupułów. Wolę wyrzucić stary t-shirt i kupić chińską koszulkę za dwa dolary niż zabierać drogie markowe ubrania, które przyciągają uwagę. 


Mój dobytek na następny rok. Fot RK.


Co zabieram ze sobą?

Ubrania:

- lekka kurtka goretex
- bluza softshell + cienka do biegania
- koszula z długim rękawem + jedna termoaktywna
- 5 x koszulki (trzy na ramiączkach, dwie oddychające z rękawem)
- 4 x bielizna, piżamka
- 2 pary spodni (jedne z odpinanymi nogawkami)
- 2 pary spodenek
- buty (sprawdzone trapery, buty do biegania, sandałki, klapki pod prysznic)
- strój kąpielowy
- czapka, cienkie rękawiczki
- apaszka
- pasek z wewnętrzną kieszenią

Sprzęt elektroniczny:

- tablet Lenovo Yoga 10 (do prowadzenia bloga, kontaktu ze światem, czytania książek, muzyki, filmów itp.)
- aparat cyfrowy Pentax WG3 (podróżniczy weteran, możliwość robienia zdjęć podwodnych, odporny na kurz, upadki, mróz)
- mp3 ze słuchawkami
- smartfon + dodatkowy telefon nokia
- powerbank z baterią słoneczną
- przenośny dysk
- uniwersalny adapter, ładowarki
- pendrivy, karty pamięci
- zegarek 

Apteczka:

- coś na przeziębienie (fervex, strepsils)
- aviomarin, opaski na nadgarstki
- przeciwbólowe (Ibuprom)
- na ból brzucha, biegunkę (smecta, nifuroksazyd, stoperan)
- octenisept (do odkażania ran)
- maść na ukąszenia
- środek na komary (deet 55%)
- kompleks witamin
- plastry, bandaż elastyczny, gaziki jałowe i odkażające
- rękawiczki jednorazowe, maseczka, koc termiczny

Inne:

- śpiworek z prześcieradła
- ręcznik (uszyty z tetrowych pieluch)
- kosmetyczka (kosmetyki 100 ml, gąbka, pęseta, make-up) 
- latarka czołówka
- 2 małe kłódki na szyfr
- kilka metrów linki/sznurka
- klamerki
-plastikowe zapinki do kabli (do przymocowania lub zabezpieczenia czegoś)
- mała pieluszka tetrowa (jako szmatka, chustka)
- scyzoryk/sztućce w jednym
- zestaw do szycia (igły, nitki, agrafki, nożyczki)
- mała poduszeczka dmuchana
- mały plecak na wycieczki, mała torebka
- okulary przeciwsłoneczne
- portfeliki i saszetka na pieniądze
- notes, długopis
- zdjęcia paszportowe (do wiz na granicy, pozwoleń itp.)
- dokumenty (paszport, prawo jazdy, książeczka szczepień, polisa ubezpieczeniowa, książeczka nurkowań) oraz ich kopie i skany

Tak wygląda mój bagaż na rok. Możliwe, że mógłby być mniejszy (i jestem pewna, że będzie, bo chińskie czy tajlandzkie upały nie pozwolą dźwigać zbyt dużych ciężarów). Plan jest taki, żeby stopniowo ograniczać ilość rzeczy... kto wie, może po kilku miesiącach wystarczy mi jedna koszulka na grzbiet i japonki ;)


Po spakowaniu

  Ps. Dopisek wieczorny. Aaa!!! Zważyłam plecak i chyba jednak będę potrzebowała męskiego ramienia, bo waga oscyluje wokół 13 kg :) Więc albo zdecyduję się jeszcze na jakieś cięcia ubraniowo- sprzętowe albo.... nie wybierasz się może w podróż :)? 

Comments

  1. Dzięki Olo! Powiem Ci ze jeszcze sie wahalam między tym nowym a moim Deuterem... ale jednak kieszonki zwyciężyły ;-)

    ReplyDelete
  2. Oby było jak najwięcej wpisów z trasy ;) POWODZENIA!

    ReplyDelete
  3. Podziwiam pakowania! Ja zawsze mam problem. Muszę wziąć lekcję jak wrócisz.

    ReplyDelete
  4. Zancia a jeszcze połowę planuje wyrzucić :)

    ReplyDelete
  5. Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

    ReplyDelete
  6. Jestem pod wrażeniem. Świetny artykuł.

    ReplyDelete
  7. Świetnie napisane i proszę o więcej takich artykułów.

    ReplyDelete
  8. Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.

    ReplyDelete
  9. Bardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    ReplyDelete

Post a Comment